Latoszyn Zdrój najmłodszym uzdrowiskiem w Polsce

Najmłodsze uzdrowisko w Polsce znajduje się w Latoszynie

– oświadczył w sobotę Stanisław Rokosz, wójt gminy Dębica.

Przedsięwzięcie, w które 30 lat temu mało kto wierzył. Tyle trwały starania o reaktywację uzdrowiska, o co uparcie zabiegał gospodarz gminy.

Rada gminy jakoś przez ten czas mój upór wytrzymywała, ale niekiedy pojawiały się opinie, że pomysł jest z sufitu, a ja sam powinienem poddać się specjalistycznemu leczeniu w stosownym miejscu

– wspominał wójt Rokosz.

Obecna na otwarciu wojewoda województwa podkarpackiego, Ewa Leniart, podkreślała że jeżeli są takie inicjatywy, to należy je tylko wspierać. Pomoc dla najmłodszego uzdrowiska okazała też Józefa Szczurek- Żelazko, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia, która wsparła gminę Dębica w ubieganiu się o nadanie statusu uzdrowiska miejscowościom Latoszyn oraz Podgrodzie. Obecna na uroczystości poinformowała, że Minister Zdrowia zarekomendował wniosek do Prezesa Rady Ministrów, a co za tym idzie tytuł uzdrowiska dla miejscowości powinien być już tylko formalnością.

Uzyskanie tego statusu pozwoli m.in. na pozyskanie dofinansowania na dalszy rozwój kompleksu uzdrowiskowego w Latoszynie Zdroju czy rozszerzenie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, a także dodatkową promocję samego uzdrowiska.

Wójt Rokosz podkreślał istotną rolę członków Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych, a przede wszystkim prezesa Jana Golby, który go wspierał w dążeniu do celu, nawet wtedy gdy on sam zaczynał wątpić. Mówił, że rola Jana Golby (wieloletniego burmistrza miejscowości uzdrowiskowych – obecnie Muszyny, wcześniej Krynicy Zdroju i Szczawnicy) jest nie do przecenienia w powstaniu uzdrowiska w Latoszynie.

Dla prasłowian było to miejsce kultu ich pogańskich bogów, bo w Palanej Gerze intuicyjnie wyczuwali moc. Dla współczesnych to miejsce terapii z wszelkich dolegliwości. Po 80 latach niebytu Latoszyn Zdrój ponownie stał się uzdrowiskiem.

Jest już przychodnia zdrojowa, a w niej w pełni wyposażone gabinety rehabilitacyjne. Od ubiegłego roku działa basen leczniczy z terapeutyczną wodą siarczkową. W sobotę oficjalnie otwarto Park Zdrojowy. A tu dla kuracjuszy i mieszkańców gminy tężnia solankowa, pijalnia wód i amfiteatr. Są także ścieżki spacerowe, bo z ekspertyzy Ministerstwa Zdrowia wynika, że latoszyńskie powietrze również uzdrawia.

Schorzenia narządów ruchu, reumatologiczne,dermatologiczne, dróg oddechowych i wiele innych dolegliwości już można leczyć w starym - nowym podkarpackim uzdrowisku. Przez wieki okoliczni mieszkańcy korzystali z siły terapeutycznej tych wód, jednak dopiero w połowie XIX w. Latoszyn oficjalnie stał się miejscowością uzdrowiskową.

W dwudziestoleciu międzywojennym Latoszyn Zdrój z powodzeniem konkurował o uznanie pacjentów nawet z takimi kurortami, jak Krynica Górska i Szczawnica. Miał nad nim przewagę w postaci unikatowych wód siarczkowo-siarkowodorowych, które były skryte głęboko w ziemi. A tylko cztery polskie uzdrowiska mają takie wody. Pensjonatów w latach 30. ubiegłego wieku było tu kilka, to był okres świetności zdroju, a kuracjusze ściągali z całego kraju i z zagranicy.

Praktycznie doszczętnie zniszczony przez działania II wojny światowej, czekał 80 lat na odrodzenie, a i sam proces odradzania zajął władzom gminy, a przede wszystkim wójtowi Stanisławowi Rokoszowi, bez mała 30 lat. I pełen był dramatycznych zwrotów akcji.

W ideę reaktywacji uzdrowiska bardzo mocno zaangażował się prof. Zbigniew Religa, ówczesny minister zdrowia. Było prawie wszystko: tradycja, ekspertyzy wód i powietrza, projekt domu zdrojowego, pozwolenia na budowę, plan rozwoju. Nie było tylko pieniędzy. Starania o uzyskanie ich z funduszy unijnych, za pośrednictwem urzędu marszałkowskiego, przez lata kończyły się niepowodzeniem.

Władze gminy uznały, że ideę odzyskania przez Latoszyn niegdysiejszej świetności należy więc prowadzić polityką małych kroków. Zaczęto od budowy zakładu przyrodoleczniczego, który zaczął przyjmować pacjentów z dolegliwościami narządów ruchu. W pełni wyposażony, mieszczący także wanny do masażu wodami siarczkowymi, terapii borowiną stał się zaczątkiem kompleksu zdrojowego, z którego dziś w pełni możemy korzystać.

Kolejnym etapem jest uruchomienie w basenie leczniczym inhalatorów. Właściwości lecznicze wody mówią o tym, że leczniczo działa zarówno podczas kąpieli, kiedy ją pijemy, jak również podczas inhalacji. Chcemy by niebawem też się tu pojawiły

– zapewniał na otwarciu Paweł Wolicki, prezes zarządu spółki Latoszyn Zdrój.

Tężnia solankowa, pijalnia wody mineralnej, ścieżki piesze, a także produkcja i sprzedaż prozdrowotnych kosmetyków (krem siarczkowy, pasty siarczkowe), produkowanych na bazie dóbr mineralnych z głębi ziemi to wszystko co dziś oferuje nam Latoszyn Zdrój, najmłodsze uzdrowisko w Polsce, na Podkarpaciu i pierwsze w gminie Dębica.

Do uzdrowiska kursują trzy razy dziennie autobusy firmy Ogro-Trans. Godziny odjazdów z dworca autobusowego w Dębicy: 7.40, 9.40 i 13.40. Kursy z Latoszyna Zdroju: 8.00, 10.00 oraz 14.00.

ZOBACZ TEŻ: Rektor UR: Zależy nam na Szpitalu Uniwersyteckim