Autorem wystawy jest Józef Woźnik. Ekspozycja przedstawia wszystkie urządzenia, jakie były potrzebne do pracy w domu, na polu oraz w warsztatach rzemieślników.
- Za czasów mojej młodości, czyli w latach 1940-1960, na wsi nie było traktorów, siewników, młynów. Do pracy na roli służyły konie, woły, a do mielenia zboża - żarna. Moja wioska Zagorzyce koło Sędziszowa Małopolskiego utrzymywała się tylko z rolnictwa. Znajomość uprawy ziemi, zboża, hodowla zwierząt domowych była po prostu potrzebna. Rozwijało się również rzemiosło, stawiano domy z drewna pokryte słomianym dachem, wyprawiano skórę zwierząt na buty. Z rzepaku, lnu lub konopi wyciskano olej, robiono płótno, z gliny wyrabiano garnki, a z wikliny koszyki - opisuje wystawę Józef Woźnik.
Jego ekspozycję miniatur będzie można ponownie zobaczyć od maja w Wypożyczalni Głównej WiMBP w Rzeszowie.
- Autor wystawy swoje hobby rozpoczął w jeszcze czasach liceum. Odtwarzał z pamięci z dużą precyzją miniaturowe urządzenia gospodarstwa domowego, proste maszyny, które w oryginalnych rozmiarach można spotkać już tylko w skansenach, izbach regionalnych czy muzeach etnograficznych. Pomysł na przygodę z dawną wsią zrodził się z refleksji nad upływającym czasem oraz z potrzeby przybliżenia młodszemu pokoleniu ciężkiej pracy, znanej przez autora z własnych doświadczeń. Utrzymanie licznej 8-10-osobowej rodziny nie było łatwe. Aby zdobyć pieniądze mieszkańcy wsi sprzedawali jajka w sklepie i kupowali sól, cukier, drożdże i inne niezbędne produkty. - wyjaśnia Łukasz Kleska z WiMBP w Rzeszowie.
Dodaje, że wśród ciekawych miniatur można odnaleźć, m.in. aparat do destylacji wody - bimbrownię, bróg, borownicę, brus - kamień do ostrzenia noży, ceglarnię, cepy czy rekonstrukcję domu w Zagorzycach, pochodzącego z 1935 r., oraz chaty w Kalembinie koło Strzyżowa, a nawet rzeszowskiej studni.
- Miniatury przedstawiają cechy - garncarzy, kamieniarzy, żniwiarzy, krawców. Nie brakuje również rzeczy codziennego użytku, jak maselnica, miarka do zboża czy młynek. Artysta odwzorował wszystkie obiekty z dużą precyzją, dopracowując każdy najdrobniejszy element i mechanizm. Nawet wnętrza budynków kryją w sobie miniaturowe umeblowanie i urządzenia codziennego użytku - zwraca uwagę Łukasz Kleska.
Józef Woźnik miniatury wykonał własnoręcznie z drewna, sklejek, z opakowań, gwoździ i naturalnych surowców, m.in. słomy czy sznurka. Chciał w ten sposób starszemu pokoleniu przypomnieć czasy dzieciństwa, szczególnie spędzonego na wsi, a młodemu - pokazać, jakie ciężkie i mozolne było dawniej życie oraz ile trudu kosztowało wytworzenie najprostszego wydawałoby się przedmiotu: płótna, butów, glinianego garnka, chomąta dla konia, sprzętów stolarskich czy upieczenia chleba, zrobienia sera i masła.
Zobacz też: Jak dawniej wyglądały polskie ogrody?
źródło: TVN Meteo
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?